Paraolimpiada - od technologii do matematyki
XVI Letnie Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio miały odbyć się w 2020 roku. W związku z pandemią wirusa SARS-CoV-2 zostały przełożone i będą trwać od 25 sierpnia do 6 września 2021 r. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście dojdą do skutku, ponieważ determinacja organizatorów jest ogromna.
Igrzyska paraolimpijskie, jak każde zawody sportowców z niepełnosprawnościami, są ogromnym wyzwaniem pod każdym względem. Wkład pracy w przygotowanie zawodników, dostosowanie infrastruktury do specjalnych wymagań uczestników i ich sprzętu — to wszystko wymaga od zaangażowanych w paraolimpiadę ludzi mnóstwa wysiłku, pieniędzy, ale także uważności i doskonałej znajomości specyfiki wszelkich możliwych dysfunkcji zawodników.
W rywalizacji biorą udział sportowcy o różnym stopniu niepełnosprawności. Jak porównać ich osiągnięcia, aby medale zostały przyznane sprawiedliwie i nie faworyzowały żadnego z nich? Przychodzi nam z pomocą matematyka. Opracowany został specjalny system klasyfikacji paraolimpijskiej, tzw. system faktoringowy, który zarówno podczas letniej, jak i zimowej edycji imprezy ma na celu minimalizację wpływu upośledzenia na wyniki w każdej konkurencji.
System faktoringowy umożliwia porównanie wyników zawodników na przykład całkowicie niewidomych z mającymi mniejszy ubytek wzroku. Bazuje on na wieloletnich danych zebranych podczas różnych zimowych imprez parasportowych. Przeliczniki są inne dla każdej dyscypliny — zgodnie z jej charakterystyką — i są analizowane co roku pod kątem odchyłek w czasach uzyskanych przez wszystkich startujących sportowców.
Jak to wygląda w praktyce? Podczas zawodów czas uzyskany przez zawodnika jest mnożony przez współczynnik odpowiadający jego indywidualnej kategorii zdrowotnej. Otrzymujemy w ten sposób czas wynikowy, który wyświetlany jest na tablicy wyników. Daje on pewność, że końcowa klasyfikacja jest oparta na technicznych umiejętnościach startującego, a nie na możliwościach albo ograniczeniach wynikających ze stopnia jego fizycznej niepełnosprawności.
Faktoring to jeden z wielu sposobów na wyrównanie szans olimpijczyków z niepełnosprawnościami. Jednak to czynniki pozaludzkie umożliwiają coraz lepsze osiągnięcia zawodników. Postęp technologiczny zawsze pomagał człowiekowi przesuwać granice własnych możliwości, a Igrzyska Paraolimpijskie to największa arena wyścigu nowinek techniki, bo sport, niezależnie od dyscypliny, zawsze wymaga użycia dodatkowego sprzętu. Zagrożeniem są olbrzymie koszty, które z rywalizacji o liczące się miejsca mogą wykluczyć drużyny dysponujące ograniczonymi budżetami.
Najnowocześniejszy sprzęt pozwala paraolimpijczykom zaoszczędzić dodatkowe sekundy czy centymetry, ale dzięki niemu zaczynają pojawiać się również pytania o dysproporcje między szansami zawodników po amputacji jednej nogi na osiągnięcie takich samych rezultatów w rywalizacji z zawodnikami o dwóch protezach. Narzędzie, którego celem miało być wyrównywanie szans, może mieć skutek przeciwny.
Na szczęście rozwój technologii na potrzeby paraolimpijskiego sprzętu sportowego ma jeszcze jedną dobrą stronę — służy również całej społeczności osób z niepełnosprawnościami. Jego „skutkiem ubocznym” jest upowszechnienie nowych materiałów i rozwiązań konstrukcyjnych wśród ludzi spoza świata sportu. Przykładem mogą być zastąpienie stali, z której wykonywano wózki inwalidzkie jeszcze pod koniec XX wieku włóknami węglowymi o kilkukrotnie niższym ciężarze właściwym, protezy naśladujące pracę mięśni czworogłowego uda czy amortyzatory kontrolujące nacisk nogi na kostkę.
Trzymajmy kciuki za jak najlepsze wyniki paraolimpijczyków w Tokio!
Aleksandra Jędrzejczak